Podsumowanie 2020 i plany na 2021
2020 na blogu zaczęłam od wpisu O Chorobełach i Zmorobach, czyli jak oswajać zaburzenia psychiczne - jest to ważny dla mnie wpis
Witam Was wszystkich w 2021 roku, który, mam nadzieję, będzie łaskawszy i lepszy, niż 2020. I cieplejszy - to akurat życzenie głównie dla mnie i moich zmarzniętych przyjaciół ze Szmaragdowej Wyspy.
Jak zwykle nie pisałam dużo, bo okazało się, że prowadzenie z mężem firmy zajmuje sporo czasu i energii, ale mimo to czytaliście, pisaliście do mnie maile, a czasami odzywaliście się pod postami i jest mi bardzo miło z tego powodu. Chciałam za to podziękować Wam wszystkim i każdemu z osobna - jest to dla mnie niezmiernie ważne.
Jak dbać o zdrowie psychiczne, czyli o Chorobełach i Zmorobach
2020 na blogu zaczęłam od wpisu O Chorobełach i Zmorobach, czyli jak oswajać zaburzenia psychiczne - jest to ważny dla mnie wpis, bo często słyszę stwierdzenia dotyczące zaburzeń psychicznych, które są zupełnie nieprawdziwe, widzę ludzi, którzy cierpią, a mimo to nie pójdą na terapię lub do psychiatry, bo wstyd przed sąsiadami czy ludźmi z pracy i jest mi wtedy bardzo, bardzo przykro.
Bo jak nas boli brzuch i nie przestaje, mimo że spróbowaliśmy wszystkiego, to idziemy do lekarza, jak ten brzuch jest zbyt duży w naszym odczuciu, to idziemy na siłownię lub do dietetyka, ale jak boli życie czy umysł, to udajemy, że wszystko jest w porządku, no bo kto by to widział - do psychologa chodzić.
Bardzo bym chciała, żeby to się zmieniło, bo terapia to bardzo fajna i potrzebna w życiu rzecz - chociażby dlatego, że terapeuta ma do nas dystans i widzi rzeczy, które sami czasami spychamy gdzieś głęboko i udajemy, że ich nie widzimy, a przepracowanie traum pomaga zrzucić z siebie ogromny ciężar.
Post był dla mnie ważny również dlatego, że Ania, która wymyśliła Chorobeły i Zmoroby jest moją przyjaciółką i robi kawał dobrej roboty, oswajając ludzi z tematem zaburzeń psychicznych.
No i pandemiczny rok nie dla każdego był łatwy - jedni stracili bliskich, inni pracę, niektórzy ludzie stabilizację finansową, dlatego uważam, że jest to ważne, żeby mówić, że dbanie o zdrowie psychiczne jest ok i nie ma w tym nic złego - wręcz przeciwnie, jest to wskazane.
Samotność emigranta
Kolejny temat, który podjęłam, to samotność emigranta.
Był to post bardzo melancholijny, w którym piszę o tęsknocie za jedzeniem, ciepłymi mieszkaniami, gorącym latem, rodziną i przyjaciółmi, ale też o wkurwie, którego doświadczam, gdy przylatuję do Polski i rodzina i znajomi jęczą, że za mało, za krótko, ale sami niekoniecznie się ruszą w moją stronę.
Próbuję w tym poście brzmieć optymistycznie, ale jak go teraz przeczytałam, to widzę, że przekonywałam samą siebie, że wcale nie było tak chujowo (pardon, ale lżejsze słowa nie mają tu sensu). No cóż, w tamtym momencie było. Teraz jest inaczej, kryzys przeszedł, ale w mieszkaniu nadal pizga złem. Kaloryfer nastawiony na 25 stopni, a w pokoju 15. To nie są dla mnie dobre warunki do życia.
O pogodzie w Irlandii
Po samotności emigranta przyszedł czas na post o pogodzie w Irlandii - nie pamiętam kiedy zaczęliśmy rozmawiać ze znajomymi regularnie online, ale gdzieś w okolicach wakacji zaczęli nas pytać: a u was to chyba zimno?
I pytają do teraz, dlatego stwierdziłam, że napiszę post o tym, jak tu strasznie zimno i pada i zimno i pada, a lato jest niegorące z jednym tylko gorącym dniem i kilkoma ciepłymi.
W tym roku nie lepiej, chyba ciepłego tygodnia bym się nie doliczyła. Za oknem -1, a u mnie kaloryfer, mini-farelka, a czasami też termofory nie dają rady.
Jak ostatnio ćwiczyłam, to w wełnianej bluzie z długim rękawem, bluzie z kapturem, wełnianych legginsach i dwóch parach skarpetek i przez kilka minut dogrzewałam się podręcznym grzejniczkiem - pa - to - lo - gia. O wyjeździe na Maltę bądź Maderę w środku sezonu marzę codziennie.
O stracie
No i niestety, po poście o pogodzie miały być kolejne irlandzkie, ale zamiast tego powstał krótki post O stracie. Po raz pierwszy przeżyłam żałobę wśród przyjaciół, irlandzkich przyjaciół (a raczej przyjaciół, którzy mieszkają w Irlandii). Po raz kolejny odczułam samotność emigranta i moje życie na pół podzielone. To był najtrudniejszy moment zeszłego roku. Był to też moment, gdy poczułam się rozciągnięta w czasie - bo były we mnie wspomnienia, bo teraz bolało, gdy tylko pomyślałam o wypadku, bo wiedziałam, że za jakiś czas pogodzę się z tym wszystkim. Było to bardzo dziwne uczucie, ta czasowa ciągłość.
Halloween, czyli tekst o celtyckiej tradycji
A po poście o stracie przyszedł czas na tekst o Halloween - skąd się wzięło, dlaczego wycina się dynię, a także o tym, że nie jest to "amerykańska komercha", tylko celtyckie święto.
Bardzo przyjemnie mi się go pisało, sama o All Hallows Eve dowiedziałam się wielu nowych rzeczy, jak np. legendy o biednym Skąpym Jacku (której zupełnie inną wersję ostatnio przesłała mi przyjaciółka).
No i o tym, żeby #wypierdalać
Rok zakończyłam postem o tym, żeby #wypierdalać od macic. Myślę, że tu komentarza nie trzeba, a jak trzeba, to idźcie na instagram @kasia_coztymseksem albo @majakstasko i doedukujcie się.
Także ten rok był na blogu trochę bardziej zaangażowany, bardziej melancholijny i mniej swobodny, niż 2019, gdzie królowały tematy portugalskie. Chciałabym, żeby w 2021 dominowały tematy irlandzkie, bo zauważyłam, że one najbardziej Was interesują - m. in:
- Jak to się stało, że w Irlandii aborcja i związki partnerskie są legalne?
- Jak wyglądają mieszkania w Irlandii? Jaka jest ich jakość?
- Moje ulubione irlandzkie szlaki
- Jak wygląda irlandzka służba zdrowia i czemu tragicznie?
- Jedzenie w Irlandii - czego się spodziewać
- Święty Patryk - co to za święto?
- Szok kulturowy - Sylwester, Święta Bożego Narodzenia, mentalność ludzi w Irlandii, kurierzy i komunikacja publiczna
- Koszty życia w Irlandii
- Jak założyć własną firmę w Irlandii
- Jak wygląda w Irlandii egzamin na prawo jazdy
To są tematy, których chciałabym podjąć się w tym roku. W styczniu będę odbębniać badania i w zależności od tego co wyjdzie, będę pisać częściej albo rzadziej, ale mam nadzieję bardziej optymistycznie.
Do zobaczenia!