Mieszkania w Irlandii - wynajem. Koszt, jakość, procedury.
Witajcie moi drodzy, w tym poście znajdziecie informacje o wynajmie mieszkania w Irlandii - czego można się spodziewać po cenie i jakości i jak wygląda proces wynajmu. Zacznijmy od jakości.
Witajcie moi drodzy, w tym poście znajdziecie informacje o wynajmie mieszkania w Irlandii - czego można się spodziewać po cenie i jakości i jak wygląda proces wynajmu. Zacznijmy od jakości.
Jakość mieszkań na wynajem w Irlandii
U mnie jakość irlandzkich mieszkań na wynajem spowodowała szok kulturowy. Jaki?
No...
W Polsce często mieszkania na wynajem były czyste, nowoczesne, zadbane, z wanną. Gdy szukaliśmy mieszkania w Warszawie, ludzie dzwonili do nas i mówili, że opuszczą nam cenę, żebyśmy się wprowadzili (Tomasz już wtedy pracował zdalnie jako programista, niewątpliwie było to na plus).
W Irlandii nasze pierwsze miniaturowe mieszkanko znajdowało się w georgiańskiej kamienicy z wysokimi sufitami. Pralka i odkurzacz były wspólnotowe dla wszystkich mieszkań - ta pierwsza znajdowała się w obskurnej piwnicy, a odkurzacz na półpiętrze. Dokładniejszy opis każdego mieszkania znajdziecie w dalszej części postu.
Drugie irlandzkie mieszkanie też było niewielkie i miało tak wielką dziurę przy balkonie, że grzaliśmy w lipcu (!).
Później wynajmowaliśmy pokój w nowoczesnym mieszkaniu w centrum Dublina, ale jak zepsuła się pompa, to przez tydzień nie mieliśmy ciepłej wody - landlord ogarnął to dopiero jak nakrzyczałam na niego (a dokładniej na jego skrzynkę odbiorczą).
Później był dom z wanną, z której nie można było korzystać, bo przeciekała, aż wreszcie nasze obecne mieszkanie.
W żadnym z mieszkań nie było gorącej wody przez 24 godziny na dobę - w pierwszym było dobrze, jak w ogóle była, w drugim i w domu był elektryczny prysznic na sznurek, a teraz mamy termostat. Jeśli myję głowę, to kończę z chłodną wodą.
We wszystkich mieszkaniach było zimno, ale rekord pobił dom, w którym jak wróciliśmy po miesiącu w Polsce było 9 stopni. W obecnym mieszkaniu zdarza się, że temperatura spada do 14 stopni.
W każdym mieszkaniu prędzej czy później wyrastał grzyb w kątach, mimo ciągłego wietrzenia i pająki (przez ciągłe wietrzenie).
Do każdego mieszkania dokupowaliśmy jakiś "storage space", bo jest mało przestrzeni na gary i jedzenie (te mieszkania są raczej zaprojektowane na szybkie jedzenie, a nie fancy-szmancy domowe gotowanie, którego wymaga mój żołądek), a do tego jedna szafa na ubrania.
Tomasz jeszcze przypomniał mi o oknach - wszystkie otwierają się do zewnątrz, w związku z czym nie da się ich umyć. W większości budynków okna co jakiś czas myli robotnicy.
Tyle o jakości. Kumpel (też mieszka w Irlandii) opowiadał mi, że teraz mieszka w nowym mieszkaniu, w budynku wybudowanym po 2016 roku i ma szwedzką pompę ciepła i normalną temperaturę w mieszkaniu. Pierwszy raz po 15 latach. ;)
Cena mieszkania na wynajem w Irlandi
W 2013 roku w Dublinie płaciliśmy osiemset euro czynszu, za kolejne mieszkanie tysiąc, następnie tysiąc za sam pokój.
Po powrocie z Eurotripu w 2017 płaciliśmy 800€ za dom z trzema sypialniami, dwiema łazienkami (three bedrooms, two bathrooms) w miejscowości odległej od Dublina o 2,5 godziny jazdy samochodem.
To jest sam czynsz bez mediów.
Ceny mediów w Irlandii
Z mediami bywa różnie, bo każdy ma inne potrzeby, ale napiszę Wam jak to wygląda u nas (jest nas dwoje pracujących w domu, bez dzieci i zwierząt).
Jak na razie za wodę jeszcze w Irlandii nie płacimy - rząd chciał wprowadzić opłaty, ale ludzie się zbuntowali.
Koszty ogrzewania w mieszkaniach na wynajem w Irlandii
Za ogrzewanie najwięcej płaciliśmy, gdy wynajmowaliśmy dom - 200€ miesięcznie. Ogrzewanie było na olej. W pozostałych mieszkaniach (łącznie z tym, w którym teraz mieszkamy), ogrzewanie jest elektryczne.
Cena za prąd
Obecnie płacimy różnie za prąd za trzy miesiące - czasem 120€, innym razem, jak jest bardzo zimno 300€. Obydwoje pracujemy zdalnie, mamy swoje komputery. Kaloryfery są elektryczne. Pod biurkiem mam mały grzejniczek na nogi, bo w całym mieszkaniu mamy płytki, więc zimnoooo.
Koszt Internetu
Za Internet z Vodafone'a płacimy niewiele, bo 40€ miesięcznie.
Śmieci
W Dublinie i w Dungarvan płaciliśmy jeszcze za wywóz śmieci, ale już nie pamiętam dokładnie ile. W Dublinie musieliśmy kupować worki na śmieci określonego koloru i z konkretnej firmy, inaczej tych śmieci nie zabierali.
Jak wynająć mieszkanie w Irlandii?
Przed pandemią trzeba było przede wszystkim nastawić się na to, że na tzw. "viewingu" będzie z nami pięć albo dziesięć innych osób i co najmniej jedna z nich w miarę szybko krzyknie, że wynajmuje. Jak będzie po pandemii - nie wiem.
Prawie wszędzie nie można trzymać zwierząt. W wielu nie przyjmują ludzi na tzw. "socjalu".
Strony internetowe z mieszkaniami do wynajęcia w Irlandii
Przez osiem lat mieszkania w Irlandii korzystaliśmy tylko z dwóch:
REFERENCJE!!!
Referencje są wielkimi literami i z wykrzyknikami, bo to jest coś, co nam czasami spędzało sen z powiek.
Wszyscy landlordzi pytali o referencje - jak nie z poprzedniego mieszkania, to przynajmniej z pracy.
Gdy Tomasz wynajmował pierwsze mieszkanie, to szczęśliwie trafił na agencję prowadzoną przez Litwinów, którzy nie bawili się w takie rzeczy.
Opowiadał też, że razem z nim było dziesięć innych osób i każdy mówił, że chce to mieszkanie, ale dostał akurat on.
To chyba wszystko, pod spodem znajdziecie listę naszych mieszkań z informacjami o:
- cenie
- jakości
- ilości pokojów i łazienek
- tym, co dokupiliśmy do każdego mieszkania
A na końcu postu screenshoty z naszych tabelek kosztorysowych od 2018 do 2021 roku.
Lista mieszkań, które wynajmowaliśmy w Irlandii
2013, południowa część Dublina (Harcourt)
Typ: one bedroom, one bathroom
Czynsz: 800€.
Wyprowadziliśmy się jak cena wzrosła o 100€.
Mieszkanie obejmowało:
- miniaturowy przedpokój (mieściła się w nim jedna osoba jak nie rozkładała rąk na boki. Ściąganie kurtki wymagało otwarcia drzwi do któregoś z pokojów);
- sypialnię z :
- dużym łóżkiem,
- poręczą na ręcznik
- umywalką w kształcie muszli
- balkonem.
Balkon należał częściowo do naszego mieszkanka, a częściowo do apartamentu hostelu, który znajdował się obok. Trochę straszno. - kuchniosalon, w którego kącie znajdowała się łazienka. W kuchniosalonie była
- kanapa,
- mały stolik,
- blat,
- wciśnięta w kąt kuchenka. - Miniaturową łazienkę, w której obijaliśmy sobie łokcie i kolana.
2014, obrzeża Dublina - Deansgrange
Typ: one bedroom, one bathroom
Czynsz: 1000€
Dojazd do centrum: autobus nr 4 (godzina drogi), Dart (20 minut do pół godziny)
Mieszkanie obejmowało:
- sypialnię, w której było tylko łóżko
- duży pokój z biurkiem i kominkiem!
- przedpokój z szafą, w której znajdował się sznurek do włączania elektrycznego prysznica
- łazienkę z wanną (ale bez kurka, był sam elektryczny prysznic)
- miniaturową kuchnię, do której wchodziło się z salonu i w której mieściła się tylko jedna osoba
- balkon, przy którym były ogromne dziury w ścianach
- schowek - w teorii, bo w praktyce nigdy nie dostaliśmy kluczyka do kłódki
Do tego mieszkania dokupiliśmy:
- stojącą lampę z Ikei do czytania w łóżku
- szafeczki na rzeczy
Autobus w teorii jeździł co godzinę, w praktyce wtedy, kiedy chciał.
Jak wracałam, to często w centrum był tak przepełniony, że kierowca zamykał drzwi przed nosem i musiałam czekać godzinę na kolejny.
Do stacji Darta (kolejki miejskiej) dojeżdżało się fajnie na rowerze, ale kiedyś zajumali mi koło i z roweru został złom. :( Na piechotę do stacji było 20 minut. Niby niedaleko, ale jak nie ma różnych dróg i idzie się obok ulicy, to jednak trochę byle jak.
2015, Dublin, Kilmainham, niedaleko od centrum
Typ: three bedrooms, one bathroom
Czynsz: 1000€/pokój
Mieszkanie obejmowało:
- 3 pokoje, z czego jeden zajmowaliśmy my z Tomaszem
W pokoju mieliśmy:
- biurko
- regał
- łóżko kingsize
- chyba drugie biurko (nie pamiętam dokładnie)
- dużą kuchnię
- łazienkę z wanną
- kanciapę na pralkę w kuchni
Dokupiliśmy:
- szafeczkę na rzeczy
Ciekawostka: w regulaminie tej spółdzielni było napisane, że nie można suszyć ciuchów na balkonie.
Dojazd do Dublina był ciężki, bo wszystkie autobusy jadą do centrum i z centrum do kolejnych dzielnic, przez co ciągle były korki. Autobusy jeździły jak chciały, a spacer do centrum zajmował jakieś 20-40 minut, tylko że mało przyjemny, bo albo koło ruchliwej ulicy albo przez tyły knajp pełne worków na śmieci.
2017, dom w Dungarvan, hrabstwo Waterford
Typ: three bedrooms, two bathrooms
Czynsz: 800€
W 2017 szukaliśmy domu w Wicklow, ale nie udało się, bo ceny skoczyły jeszcze wyżej, więc wzięliśmy dom w Dungarvan w hrabstwie Waterford.
Dom obejmował:
- dwa piętra, z czego na jednym znajdowały się:
-- kibelek
-- pokój z dwiema kanapami i kominkiem
-- wieeeeeeeeeeeelka kuchnia z pralką, wielkim stołem i wyjściem do "ogrodu".
- A na drugim:
-- sypialnia z łazienką ensuite
-- dwie dodatkowe sypialnie
-- druga łazienka z wanną, która szybko zaczęła przeciekać i stała się nieczynna
Do tego mieszkania dokupiliśmy:
- regał na sprzęty kuchenne
- lampę udającą światło słońca - naprzeciwko naszego domku był drugi, zabierający całe światło.
- drabinkę na kwiatki - mieszkanie było wielkie i puste i szukaliśmy czegoś, co je trochę "uprzytulni"
###2018, Tramore, hrabstwo Waterford
Typ: two bedrooms, one bathroom
Czynsz: 1000€
Ciekawostka: W tym budynku są trzy piętra i pozostałości domofonu, które nie są do niczego podłączone. U nas jest jeszcze ok, bo kurierzy pukają, ale do ludzi mieszkających na wyższych piętrach muszą dzwonić, a tu często nie ma zasięgu, bo z jednej strony morze, z drugiej wzgórze. :)
Mieszkanko jest na wprost morza i znajdują się
w nim:
- kuchniosalon z wyjściem bezpośrednio na dwór (bądź pole, w zależności od tego, skąd jesteście :)). W kuchniosalonie są:
- dwie kanapy,
- telewizor,
- duży szklany stół,
- "barek" z wysokimi krzesłami
- zmywarka
- lodówka
- szafki na jedzenie - przedpokój z wyjściem na klatkę schodową
- kanciapa na pralkę
- kanciapa na pompę
- dwie sypialnie z podwójnymi łóżkami (teraz jedna jest moim biurem). W jednej są dwa stoliki nocne, w drugiej komoda.
Jesteśmy z tego mieszkania bardzo zadowoleni, podobnie jak z landlordów. To pierwsi, którzy dbają o mieszkanie i zależy im na tym, żeby trzymać je w dobrym stanie. Mimo to, naprawy mogą nastąpić po kilku miesiącach albo wcale, bo koleś, który jest za nie odpowiedzialny, nie lubi naszej agentki i bierze się do roboty dopiero jak landlordzi są w mieście (ach, ta polityka). =='
Mieszkanie jest bardzo ładne, ale sprzęty w środku nie są najlepszej jakości i brakuje miejsca na rzeczy. Właścicielka nas przeprosiła za brak porządnej szafy (ta co mamy ledwo się trzyma i szuflady wypadają z zawiasów), ale w Irlandii nie znalazła nic ładnego, a jak chciała sprowadzić z Anglii, to usłyszała cenę, od której jej się odechciało (rozumiem).
Co roku dostajemy od właścicieli kartkę na święta, raz na jakiś czas wpadają z płynem do czyszczenia zmywarki i pralki i przy okazji na kawę.
Ludzie czasami się buntują jak słyszą, że landlordzi wpadają bez zapowiedzi (bo według prawa nie mogą), ale to jest małe miasteczko, w którym relacje są trochę luźniejsze, niż gdzie indziej. Nam nie przeszkadza - nie czepiają się, naprawiają co trzeba, opowiadają o życiu w Anglii. Zresztą, my też kiedyś byliśmy u nich w domu na spontanicznym winie i herbatce.
Musieliśmy dokupić:
- suszarkę na naczynia
- wieszak na ubrania (na moją prośbę o wieszak agentka zaproponowała wieszanie kurtek od razu w szafie. No niewykonalne przy wilgotności zawsze powyżej 50%, a czasem dochodzącej do 90 i częstych sztormach)
- półeczkę na buty
- przenośne półeczki na ciuchy
W tym roku dokupiliśmy też:
- badziewiarskie rolety wyciemniające (jak kupowałam, to spodziewałam się normalnych rolet, a nie zwiniętego w harmonijkę kartonu z taśmą samoprzylepną na górze. Jakbym wiedziała, to sama bym je sobie zrobiła :D).
- budzik z lampą, udającą światło słońca
Rolety kupiliśmy, bo jestem wysoko wrażliwa, co oznacza, że łatwiej i mocniej reaguję na bodźce. W efekcie co miesiąc podczas pełni nie mogłam spać, bo księżyc świecił jak latarnia. Maseczki z oczu zrzucam przez sen <załamka>.
Do tego za naszą sypialnią znajduje się dziedziniec z fotokomórką, więc jak tylko jest sztorm i latają śmieci, to światło włącza się co chwilę.
Teraz fajnie się śpi, ale fatalnie wstaje, bo rolety musieliśmy przymocować na stałe, żeby nie hałasowały od wiatru. Stąd budzik z lampą. :)
Podsumowanie wydatków na mieszkanie
Tabelkę wydatków, którą co roku pobieramy od Michała Szafrańskiego prowadzimy od 2016, ale mieliśmy przerwę w mieszkaniu w Irlandii od lipca 2016 do września 2017. Dlatego podrzucam Wam wydatki od 2018 roku do teraz.
UWAGA! W poniższej tabelce jest napisane "zł", ale kwoty są tak naprawdę w euro.
W pierwszej kolumnie z kwotami od lewej strony to "planowane wydatki", druga to rzeczywiste wydatki.
W trzeciej kolumnie jest różnica między wydatkami planowanymi a rzeczywistymi.
Podsumowanie wydatków na mieszkanie w 2018 roku (do września mieszkaliśmy w domu w Dungarvan, później w mieszkaniu w Tramore):
Czyli rzeczywisty koszt wszystkich opłat za mieszkanie w 2018 roku wyniósł 15 089,50 euro.
Podsumowanie wydatków na mieszkanie w 2019 (przez pierwszy rok za prąd płacili właściciele):
Podsumowanie z 2020 roku:
Tak przedstawia się sytuacja z mieszkaniami i wydatkami na nie. Kwoty na wyposażenie mogą wydawać się duże, ale wrzucamy tam też rzeczy typu nożyczki, młotki, śrubki, świeczki, obrusy, dywaniki, rolety, routery, blendery i wszelkie tego typu pierdolety.
Jeśli macie pytania, walcie śmiało w komentarzach, mailem lub na Instagramie @wloczykijada.